Bawiłem się gazem z bratem w domu < OC 10% > i w toalecie do której się na psika i zamknie drzwi da się wysiedzieć do końca chociaż młody mówi że to trudne więc bez strachu używać w aucie można. tak naprawdę dopóki nie pryśniesz komuś prosto w twarz i on się nie zaciągnie tym to tylko poważna niedogodność. Polecam poprawić czymś bo faktycznie efekt oszołomienia jest fajny ale według mnie sam nie wystarczy na zdeterminowanego przeciwnika skoro my w zabawie spokojnie po opryskaniu twarzy <oczy zamyka się odruchowo> się ogarnialiśmy. Kaszel i Katar miałem cały dzień a brat jeszcze dwa dni później zatarł sobie oko pobrudzoną o myszkę i klawiaturę ręką. Co do noża już ciecia najkrótszymi scyzorykami mogą być na tyle poważne że chyba nikt poważny do obrony nie szuka większego dłuższego :O
Ja miałam nieprzyjemną sytuację z kierowcą TIRa, ale na szczęście widok wyciąganego przeze mnie noża wystarczył, aczkolwiek gaz zawsze wożę ze sobą, nigdy nie wiesz co inna osoba roi sobie w głowie. Mam nadzieję,że nie będę musiała nigdy z niego skorzystać,ale jak to mówią "przezorny zawsze ubezpieczony"
Gaz i nóż, a jest też kwestia gdzie je będziesz przenosić? Bo jeśli w plecaku to słabo, najlepiej takie sprawy przemyśleć. Koleżka z kolei to krav magę ćwiczy, to on tę linię obrony ma w rękach i nogach