autor: wiktorgu » 26 stycznia 2014, 02:09
Przede wszystkim: NIE MA BUTÓW DOBRYCH NA WSZYSTKO. Zakładając, że autostop to chodzenie po asfalcie i nawierzchniach miejskich - szkoda zdzierać butów górskich, które w kontakcie z asfaltem aż krzyczą błagalnie o litość.
Stop - sandały, buty miejskie, adidasy do biegania, nie trzeba więcej.
Góry - tu już temat rzeka. Zima, lato, góry wysokie, niskie, skała? Dla mnie jest jedyna słuszna opcja: buty letnie i zimowe. Nie ma tak, że są uniwersalne. Zima - wysokie, najlepiej pełne lico, gumowy otok, membrana (z zimie wydala). Lato - niskie podejściówki bez membrany lub w pełni skórzane buty za kostkę, bez membrany. Dla mnie nawet na lato lico jest lepsze - nie widzę różnicy w oddychalności między licem a nubukiem. Lico łatwiej czyścić, łatwiej impregnować. Do tego obowiązkowo otok chociaż na czubie. Do tego trzeba dobrać twardość podpodeszwy i samej podeszwy w zależności od przeznaczenia. Na zimę mam buty o twardości B/C, nadają się do wpięcia raków. Na lato mi wystarcza B, dają radę i w górach niższych i w Tatrach wysokich.
W tym roku właściwie zajechałem swoje letnie Meindle. Sam stoję przed wyborem letniego kapcia. Jest duży problem, bo butów bez mambrany jest tak naprawdę mało. Hanwagi, Meindle, kilka innych pojedynczych modeli od różnych producentów.