• Nowe posty
  • Posty bez odpowiedzi
  • Kto jest online
  • Online jest 1 użytkownik :: 0 zarejestrowanych, 0 ukrytych i 1 gość (wg danych z ostatnich 5 minut)
  • Najwięcej użytkowników (921) było online 18 lutego 2017, 10:31
  • Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

Podstawy budżetu w podróży

Moderator: majkel

autor: tagosia » 27 marca 2015, 12:07

Nie ma czegoś takiego, jak uniwersalny budżet autostopowicza, tak samo, jak nie ma uniwersalnej trasy, uniwersalnego sprzętu itp. Każdy z nas ma inne potrzeby i wymagania, dlatego każdy z nas będzie miał inne wydatki. Zamiast jednak zadawać na kolejnym forum pytanie: "Ile powinienem wziąć pieniędzy na wakacje?" (skąd forumowicze mogą wiedzieć, jakie są akurat TWOJE potrzeby?), można samem sobie zadać kilka pytań i w ten sposób opracować jakieś ramy budżetu.

Ile minimalnie wziąć pieniędzy na wyjazd? Prawda jest taka, że minimalną kwotą jest zawsze zero. Nikt nie zabrania spania w norze i jedzenia korzonków. Na boku pozostawiam kwestię dobroci ludzkiej, której doświadczyłam ogrom, jak wielu innych niskobudżetowych podróżników, bo coraz częściej spotykam się z roszczeniową postawą backpackerską i egoistami, co jadą do kraju trzeciego świata z plecakiem wartym więcej niż średnia pensja, a potem popisują się na swoich blogach, że nie wydali ani centa, bo byli karmieni i pojeni. Dobroć ludzka jest niezmierzona, niemal każdy podróżujący się z nią spotkał, ale nie nadużywajmy jej i nie traktujmy wszystkich spotkanych ludzi jak dojne krowy. Tak po prostu.

Po pierwsze, konstruując budżet, należy pomyśleć, dokąd jedziemy. Z oczywistych względów najprawdopodobniej wyda się więcej w Londynie niż w wiosce na Bliskim Wschodzie. Chociaż też niekoniecznie, bo jak na przykład lubimy skorzystać z procentów, to na owym Bliskim Wschodzie też nie będzie zbyt tanio. Internet roi się od stron porównujących koszty życia w różnych krajach, warto się im bliżej przyjrzeć, aby uniknąć niespodzianek.

Czego potrzebujemy do życia? W gruncie rzeczy spać i jeść. Do finansów trzeba dodać kwestię transportu, używek, zwiedzania i różnych dodatków. Wydaje mi się, że są to podstawowe kategorie. Do każdej z nich można sobie zadać kilka prostych pytań i budżet mniej więcej gotowy. Oczywiście mniej więcej, bo podróżowanie z plecakiem chyba zawsze łączy się z pewnym bezplanem, który dodaje mu tylko uroku. Ten bezplan dotyczy także często do pewnego stopnia finansów, także nawet rozplanowanie sobie całkowicie budżetu z pozbawieniem się całkowicie pewnej spontaniczności, wydaje mi się absurdalne. No ale, żeby były jakieś konkretne podpowiedzi (zaznaczam! Podpowiedzi, a nie odpowiedzi), to kilka przykładowych pytań:
1. Spać: Czy biorę namiot? A jeśli biorę, to czy jestem zdecydowany spać na dziko, czy wolę pole z dostępem do łazienki? A może biorę namiot, ale od czasu do czasu wolę lepsze warunki, więc co kilka dni hostelem nie pogardzę? Jestem zaznajomiony z couchsurfingiem? Jeśli korzystam z hostelu, to zależy mi na prywatności, czy pokój grupowy spokojnie spełnia moje oczekiwania? Bardzo będę cierpieć, jeśli będę spać na lotnisku/na dworcu/w krzakach/opuszczonym budynku? Jestem w stanie w razie czego takie dzikie miejsce noclegu jakoś zlokalizować? Ufam ludziom? Odważę się zapytać ludzi w wiosce, czy nie wspomogą noclegiem albo chociaż możliwością rozbicia namiotu w ogrodzie? Ufam kierowcom? Odważę się spać na drugiej pryczy, czy będę całą noc mieć jedno oko otwarte na wypadek, gdyby kierowca był zboczeńcem? A może jestem w stanie fizycznie wyrobić zarywanie nocy i jazdę "na strzała?" i tak dalej.
2. Jeść: Chce mi się dźwigać kuchenkę? Jak bardzo jestem w stanie się ograniczyć? Czy będzie mi bardzo przykro, jeśli zrezygnuję z lokalnych restauracyjek? Boję się bakterii w jedzeniu ulicznym? A może jestem wielbicielem freeganizmu i grzebanie po kontenerach supermarketów jest dla mnie doskonałym rozwiązaniem?
3. Transport: Czy po całym dniu stania będę może chciał się przerzucić na pociąg/autobus? Jadę do dużego miasta, gdzie raczej wydam trochę na komunikację, czy małego, gdzie mogę wszystko przejść piechotą?
4. Używki: Czy palę papierosy? Czy piję alkohol? Ile tego palę/piję? A może lubię sobie czasem wypić kawę na stacji? Czy lubię próbować lokalne wyroby?Czy korzystam z innych używek?
5. Zwiedzanie: Na ile mi zależy na tym, żeby zobaczyć te rzeczy, do których się płaci za wjazd? Może spojrzenie na Partenon z daleka mi wystarczy, a może chcę wejść do środka? Ile mam lat i czy mam legitymację studencką (tak, tak, to ma duże znaczenie w kwestii cen, bo na przykład w Paryżu Europejczycy poniżej 26 roku życia mają niemal wszystkie ważne muzea za darmo)? Lubię sobie kupić pamiątkę?
6. Inne: Ubezpieczenie (czyli kolejny długaśny temat, którego nie chce mi się tutaj rozkminiać)? Ewentualne drobne prezenty dla kierowców/ludzi, których polubiliśmy? Pieniądze na czarną godzinę? Znowu: dokąd jadę? Potrzebne są wizy, szczepienia, okazanie biletu powrotnego?

Oczywiście, że to wszystko są pytania przykładowe i można zadać sobie wiele więcej. Można też w ogóle budżetu nie konstruować (ja, szczerze mówiąc, mam z reguły budżet opracowany mocno na oko, ale wydaje mi się, że jestem też dość elastyczna po prostu w tej kwestii).

Dochodzą kwestie podreperowania budżetu po drodze. I już nie licząc uprzejmości ludzkiej, istnieje wiele możliwości, podpytywanie w restauracjach, czy nie dokarmią w zamian za kilka godzin pracy (nigdy tego nie robiłam, ale słyszałam z pewnych źródeł, że działa), czy też w schroniskach/hostelach nocleg za pracę. Muzykowanie/żonglowanie/mimowanie/itd. na ulicach dużych miast. Zajęcia kreatywne jakieś czy dorabianie na odległość przez internet (pisanie, fotografowanie). Pozostanie gdzieś na dłużej i znalezienie czegoś płatnego (na przykład uczenie angielskiego) i wiele wiele innych...
Awatar użytkownika
tagosia
Random
 
Posty: 10
Rejestracja: 03 stycznia 2014, 13:33

Wróć do Jak zacząć? Porady.

cron