Z noclegiem w trasie bywa różnie. Przede wszystkim dlatego, że każdy dzień podróży jest odmienny od innych. Raz jesteśmy królami autostopu i jedziemy, jedziemy i jedziemy tak, że docieramy tam gdzie chcemy i nie mamy większego problemu z zebraniem sił na szukanie noclegu. Innym razem nie wychodzi nam nic, chyba, że droga wychodząca nam bokiem. Brakuje sił, dobrego humoru i przede wszystkim – fajnego miejsca do spania. Oprócz tego nocleg możemy podzielić na taki spontaniczny, wymuszony, zaplanowany, wygodny, prawie, że ekskluzywny. Większość z nas interesują noclegi darmowe, bądź za grosze. Ale jak znaleźć hostel, schronisko, czy hotel, dla nikogo nie jest chyba tajemnicą. Jak w takim razie znaleźć inny nocleg?
CouchSurfing itd.
Jeżeli zaplanowaliśmy sobie jakąś trasę i wcześniej wiemy, że wylądujemy w punkcie A – wtedy nocleg można znaleźć korzystając z serwisów takich jak CouchSurfing, czy HospitalityClub. Są to miejsca, w których inni ludzie udostępniają nam własne domy, pokoje, czy dosłownie – kanapy, aby przyjąć nas do siebie i dać nam dach nad głową. Nie są to jednak darmowe hotele! Mimo, że nie trzeba za nocleg płacić, nie można zapomnieć o szacunku do gospodarza, integracji z nim i poznawaniem jego kultury. Taka jest mniej więcej idea.
Gdy lądujemy w jakimś mieście, a nie mamy tam hosta – możemy próbować słać szybkie prośby, ewentualnie odezwać się na forum w stylu „emergency [nazwa miasta]. Piszą tam ludzie naprawdę zdesperowani i odpowiadają im tacy, co na pewno ich przyjmą.
Użytkownikom Facebooka polecam przejrzeć grupę „Jestem w dupie, weź mnie przekimaj”. Szansa na nocleg są naprawdę ogromne.
Namiot
W namiocie możemy nocować nie tylko w mieście, ale też w trasie. W pierwszym przypadku namiot najlepiej rozbić w miejscu niewidocznym dla innych i względnie bezpiecznym. Przodują wszelkiego rodzaju krzaki, pola, tyłu stacji benzynowych, czy supermarketów. Szukając takiego miejsca, dobrze pamiętać, że namiot rozstawiony w miejscu rzucającym się w oczy budzi ciekawość. Także złodziei, zboczeńców itd. Jeżeli nie chcemy zostać obudzeni w środku nocy, lepiej nie rozkładać się przy głównym deptaku miasta. Jednak nie należy przechodzić ze skrajności w skrajność – zakazane, odludne dzielnice też nie są najlepszym rozwiązaniem.
Namiot można rozbić także u kogoś na podwórku. Bardzo często, gdy zapukamy do drzwi gospodarza, z prośbą o rozbicie namiotu, usłyszymy twierdzącą odpowiedź. Pamiętajmy wtedy jednak, żeby zostawić po sobie dobre wrażenie, aby nie psuć opinii innym podróżującym.
Gdy przyjdzie nam szukać noclegu w trasie, gdzieś przy drodze, namiot rozbijamy na podobnych zasadach. Dobrze jest nie rzucać się w oczy z drogi – czyli znowu w grę wchodzą różnego rodzaju krzaki, osłonięte polanki, wiadukty itd. Pamiętajmy o bezpieczeństwie – nikt nie chce obudzić się z samochodem władowanym w namiot, ewentualnie uderzony jakimś śmieciem wypadającym z auta.
Jeżeli w pobliżu znajduje się jakaś stacja benzynowa – rozbij się w jej okolicy, rozmawiając wcześniej z pracownikami stacji.
Brak namiotu
Bez namiotu też można dobrze nocować. Czasem wystarczy dosłownie karimata. W momencie, gdy pada, można zaopatrzyć się w folię, czy płachtę. Do rozbicia jej nad głową, wystarczy czasem pojedyncza gałąź, czy patyk, a nic już na nas nie kapie. Można też rozejrzeć się za ambonkami myśliwskimi, opuszczonymi bacówkami itd.
Plaża: Dość popularny jest nocleg na plaży . Jest to możliwe, jednak pamiętać trzeba o zdradzieckich pływach. W Polsce tego tak nie widać, ale w niektórych krajach przypływ może pojawić się momentalnie i z dość dużą, niebezpieczną siłą. Z tak samą niebezpieczną siłą mogą pojawić się złodzieje, którzy bez problemu kradną plecaki, czy tego typu rzeczy. Dodatkowo lepiej wybierać plaże mniej popularne, a już na pewno nie wydmy – jeśli nie chcemy zarobić sporego mandatu.
Budynki: W mieście można próbować noclegu w blokach – na ostatnich piętrach klatek schodowych, albo gdzieś w piwnicach. Wtedy należy zachowywać się cicho i tak, żeby nie wyrzucili nas stamtąd lokatorzy.
W niektórych budynkach da się wejść na dach, gdzie można przespać się bez nieproszonych gości.
Można próbować nocować też na dworcach, jednak należy spodziewać się rzeszy bezdomnych, czy ochrony, która wyrzuca i pilnuje, aby nie spać. Niektóre dworce są też zamykane na noc. Ewentualnie jeśli miasto ma akademik – spróbujcie się tam wkręcić. Studenci albo Was przemycą przed czujnym okiem portierki, ewentualnie zapłacicie symboliczną opłatę za nocleg, dodatkowo wbijając na imprezę .
Dobrym sposobem na znalezienie noclegu, ewentualnie miejsca na rozbicie namiotu, jest zajrzenie do kościoła, czy zakonu. Często prowadzący takie miejsca księża bądź zakonnice, udostępniają nam nocleg u siebie, ewentualnie na swoim podwórku. Można też próbować szczęścia w noclegowni dla bezdomnych, standardy niektórych zagranicznych są niczego sobie.
Noclegu na dziko lepiej szukać, gdy jeszcze coś widzimy. Wtedy mamy pewność, że rano nie dostarczymy sobie nieproszonej rozrywki. Musimy pamiętać, że w niektórych miejscach nocowanie na dziko jest nielegalne. Szczególnie w Parkach Narodowych, czy niektórych terenach przygranicznych. Kategorycznie należy zostawić po sobie porządek!
Bezpieczeństwo:
-Jeśli chodzi o bezpieczeństwo noclegów z CS itp. To przypatrzcie się dokładnie opiniom innych użytkowników. To powinno wystarczyć, jeśli dodacie do tego naturalne zasady zdrowego rozsądku.
-W momencie noclegu na dziko, warto mieć pod ręką coś w stylu gazu łzawiącego, dezodorantu, czy innego środka obrony. Może się przydać, w momencie, gdy lokalni będą zbyt nachalni.
-Należy pilnować swoich rzeczy. Szczególnie podczas noclegu na dziko. Dla złodzieja praktycznie żadnym problemem nie jest rozcięcie namiotu/plecaka i wyciągnięcie stamtąd całego dobytku. Ewentualnie podczas noclegu w niepewnym miejscu, swoje bagaże można spróbować zostawić w jakiejś przechowalni bagażu, ewentualnie w jakimś hostelu, sklepie, kościele itp.
-We wszystkim zachowajcie zdrowy rozsądek!
Autor: Packa - Nasze Ślady: http://www.nasze-slady.blogspot.com